Nieruchomości to poważna inwestycja, która niesie za sobą obietnicę dużego i pewnego zysku, ale też sporą odpowiedzialność – wymaga nakładów, które dla przeciętnego Polaka są ogromne, a dla wielu często taka inwestycja staje się ważnym elementem życia, więc wszelakie wahania rynku zaczynają mieć ogromne znaczenie. Ogólny trend na razie się nie zatrzymuje: nieruchomości w dużych miastach stabilnie rosną w cenie, i raczej pozostanie przez długi czas faktem, że atrakcyjne mieszkania w centrach miast będą inwestycją na długą metę najbardziej opłacalną, choć ich koszt potrafi już być wręcz luksusowy. Jednak wiele mniejszych i większych czynników sprawia, że gdy w niektórych miastach skok wartości z roku na rok może być wręcz gigantyczny, tak w innych wartość czasem się obniży, co może być problemem przy dopięciu budżetu, spłacie kredytu itp. Co wydarzyło się w ostatnim czasie?

W tym roku zaczynamy poznawać konsekwencje rynkowe rządowego programu „Mieszkanie dla młodych”. Jest to program w polskim stylu – pomagający być może bardziej inwestorom, niż klientom, w każdym razie oferujący nawet 10-15% dopłaty, a więc zwiększający popyt. Da się zauważyć jego oddziaływanie na rynkach, które nie były ostatnio zbyt mocne. Wartość mieszkań w Łodzi wzrosła już do okolic 4300 zł/m kw., a więc wzrost przez ostatni rok o ok. 20%! Innym rozwojowym rynkiem jest ostatnio Bydgoszcz, gdzie wartość mieszkań wzrosła o ok. 11%, a także Białystok – ok. 8%. Niżej, ale stabilnie ceny rosną też w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, delikatny wzrost także w Lublinie i Olsztynie (o mieszkaniach w Olsztynie przeczytać można np. tu: http://www.polnord.pl/inwestycje-w-sprzedazy/olsztyn). W niektórych miastach ostatnio cena raczej spada: są to Gdańsk, Poznań i Toruń. Wydaje się, że inwestowanie w biedniejszych rejonach Polski może dać okazję do lepszego wzrostu, wynikającego ze stopniowego wyrównania szans przez programy unijne.