Nowe auto to zakup, który może dawać radości przez wiele lat – nienaruszony stan, nowoczesne rozwiązania zapewniające wyższą jakość i wygodę, a także możliwość zadbania o samochód w optymalny sposób to niektóre z powodów, dla których zawsze auta nowe będą miały pewną przewagę nad używanymi. Chociaż większość Polaków jeździ wręcz „dziadkami”, to jednak rynek pierwotny pozostaje niemały i wszyscy producenci co roku reklamują auta nowe (sprawdź), prezentując dodane funkcjonalności, wskaźniki wydajności i testy bezpieczeństwa. Jeśli wychodzimy z założenia, że w najgorszym razie nowe auto możemy używać aż do momentu, gdy osiągnie typowy polski staż, a więc co najmniej „dychę”, to tym bardziej sens ma wziąć kredyt i cieszyć się z jego dostępności od razu, a spłacać w miarę używania. Nie każdy wie, że zakup nowego auta z pomocą banku może mieć unikalne zalety. Kredyty samochodowe, jako kredyty docelowe, mają szereg swoich cech, których nie posiadają typowe pożyczki konsumenckie. Bank może mieć większą pewność zabezpieczenia kredytu, a to jest jednym z powodów, dla których warunki mogą być atrakcyjniejsze dla klienta. Wśród nich – fakt, że nawet wspomniana „dycha” jest do osiągnięcia, bo zaiste kredyt na samochód (zwłaszcza nowy) można dostać i na 10 lat. Zamiast więc wydawać na przykład 50 tys. zł gotówką na auto – można przez ten czas płacić ratę po np. 500 zł. Jest to obecnie możliwe, bo nadal mamy wyjątkowo niskie stopy procentowe – referencyjna stopa NBP póki co ciągle wynosi 1,50%. Jakie koszty niesie ze sobą kredyt na nowe auto i jak go wziąć?
Typowe oprocentowanie takiej pożyczki wynosi zazwyczaj ok. 10%, ale kto może sobie na to pozwolić, może też zwrócić uwagę na „kredyt” jednoratowy – w wariancie „teraz płacisz pół ceny, za rok też pół ceny”. Oczywiście pozwalają one uniknąć oprocentowania. Z drugiej strony niektóre organizacje pozwalają też na „kredyt balonowy”, w którym największa część spłaty, np. 20-25%, pozostaje do zapłacenia naraz w formie ostatniej raty. Koszty kredytu poza oprocentowaniem to prowizja (zazwyczaj niska, kilka procent), a czasem też zastaw czy obowiązkowe ubezpieczenie (z którego bank odzyska pieniądze w razie zniszczenia auta) – których wysokość warto brać pod uwagę, choć w kontekście całego kredytu na nowe auto nie będą to sumy ogromne. Dodatkowe ubezpieczenia (np. na życie, w razie utraty pracy) mogą być wygodnym rozwiązaniem dla obu stron, które mogą tak samo obawiać się, że rzadki nieszczęśliwy przypadek doprowadzi do niespłacalności kredytu.
Jeśli chodzi o warunki kredytu na auto, to jak zawsze: banki podchodzą do sprawy dość indywidualnie, ale można spokojnie założyć, że najważniejsze dla nich jest to, by klient jak najwięcej zarabiał, jak najmniej miał zobowiązań, a do tego nie figurował w Biurze Informacji Kredytowej.