Opisanie sytuacji całego rynku funduszy nie jest właściwie możliwe, ponieważ jest on wielki i różnorodny. Pod koniec roku 2015 instytucje analizujące go podały, że aktywa polskich funduszy wzrosły do ponad 250 miliardów złotych, co oznacza wzrost o 21% w skali roku. Nie ma wątpliwości, że wielu Polaków śledzi regularnie notowania funduszy inwestycyjnych (sprawdź), widząc w nich zazwyczaj może nieco bardziej ryzykowaną, ale potencjalnie bardzo dochodową formę pomnożenia pieniędzy. W tym momencie zwrócimy uwagę przede wszystkim na rynek surowców, ponieważ wywołuje on wiele wątpliwości. Według Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, Polacy ulokowane mają w funduszach surowcowych ok. 490 mln zł. Natomiast od mniej więcej połowy roku 2011, surowce notują ciągłe spadki, które na przestrzeni tych kilku lat często składają się na spadek ok. 50%. Czy w tym roku powinniśmy oczekiwać zmian w takich notowaniach funduszy inwestycyjnych, czy też nadal powody do zadowolenia będą mieli głównie kupujący?
Na początek bądźmy pewni, że obecny stan rynku towarowego na pewno jest w stanie spadku. W zeszłym roku mocno obniżyły się zwłaszcza ceny surowców energetycznych. Jednocześnie patrząc na historię XX wieku widzimy, że ten rodzaj inwestycji zawsze obarczony był dość sporym ryzykiem z racji mocnych trendów, trwających nawet 30-40 lat. Obecnie, już od lat 90. XX wieku, żyjemy w świecie, w którym duże gospodarki z dużym zapotrzebowaniem na surowce – Chiny, Indie, Brazylia, Rosja – decydują o ich cenie. Dlatego właśnie obserwowanie wydarzeń w tych krajach może nam powiedzieć wiele o powodach zmian i przygotować na przyszłość. Z jednej strony spada ceny ropy, z powodu odkrycia nowych złóż oraz rozwój innych źródeł energii (łupki w USA czy też źródła odnawialne) – czego skutki oddziałują właściwie na każdą sferę życia i widzimy to nawet włączając dowolny kanał TV. Kraje posiadające ropę często stają się miejscem działań wojennych, w których firmy energetyczne widzą szansę na zysk. Z drugiej strony, Chiny zmniejszają swoje zapotrzebowanie na surowce, ponieważ planują rozwinąć sektor usługowy, a w nieco mniejszej mierze opierać się na przemyśle. Do tego dochodzi np. kurs dolara, który jest czynnikiem bardziej dynamicznym. Jednak zdaniem większości ekspertów, obecnie prawdopodobnie najbardziej znaczące są wydarzenia w Chinach. Dlatego też nie powinniśmy się spodziewać gwałtownych zmian jeśli chodzi o ceny. Czy może inaczej – na pewno ryzykowne byłoby liczyć na zmiany notowań na plus. Dalszy spadek jest możliwy, aczkolwiek po krytycznych ostatnich latach, 2016 na razie zapowiada się spokojnie. Największe światowe fundusze i ośrodki analityczne przepowiadają wzrost o kilka procent.