Twórca potęgi Ryanaira: Michael O’Leary
Zawodowy księgowy, szalony manager i kontrowersyjny cudotwórca w jednej osobie, tak właśnie można opisać Michaela O’Leary, twórcę potęgi Ryanaira – najtańszego przewoźnika lotniczego w Europie. Irlandczyk znany z oszczędzania i kontrowersyjnych pomysłów, w ciągu kilku lat przywrócił rentowność zadłużonym liniom lotniczym i przekształcił je w lidera na rynku tanich lotów. Jak udało mu się osiągnąć sukces i co sprawiło, że jego taktyka biznesowa okazała się bezkonkurencyjna?
Michael O’Leary nigdy nie lubił pracować na cudzy zysk, dlatego swoją pierwszą pracę księgowego w firmie KPMG traktował jako zło konieczne. Na jego szczęście los skojarzył go z Tonim Ryanem, założycielem linii Ryanair, który przyjął go do pracy w swojej firmie 1988 roku i po kilku latach uczynił dyrektorem zarządzającym całej linii lotniczej. O’Leary wynegocjował również bardzo korzystny kontrakt, który dawał mu 25% od zysku firmy, jeżeli wyniesie ona ponad 2 miliony funtów rocznie. Jak jednak udało mu się zmienić nierentowną linię lotniczą w lidera rynku?
Po pierwsze cięcia wydatków
Michael O’Leary nie traktował nigdy branży lotniczej jako swojej pasji i wielokrotnie powtarzał, że nie zna się na lataniu tylko na zarabianiu. Może to właśnie sprawiło, że bez kompleksów podszedł do walki z największymi przewoźnikami. W walce o klientów stosował bardzo skąpą strategię…, a w zasadzie strategię najbardziej skąpą z możliwych, która mówiła: taniej oznacza lepiej. Dlatego, aby zachęcić klientów nieporównywalnie tańszymi biletami przystąpił do reorganizacji spółki i zmienił charakter świadczonych usług. Zniknęły darmowe posiłki i napoje, a klienci za wszystkie dodatki musieli od tej pory zapłacić z własnej kieszeni.
Dzięki konsekwentnej polityce obniżania kosztów Michael O’Leary stworzył tanią linię lotniczą, która wykonuje tylko krótkie rejsy i 99 procent biletów sprzedaje przez internet. Dzięki temu średnia cena biletu w Ryanairze wynosi zaledwie 50 euro! Dla przykładu inny tani przewoźnik Air Berlin ma średnią cenę biletów na poziomie 114 Euro. Firma prowadzi również konsekwentną politykę marketingową, która utwierdza klientów w przekonaniu, że wszystkie jej działania mają na celu obniżenie cen biletów. Wiąże się to również z rozmaitymi opłatami dodatkowymi nakładanymi na klientów np. za korzystanie z telefonów komórkowych i wszystko inne z czego da się wyciągnąć dodatkowy zysk. Jak widać klientom to nie przeszkadza, bo dla nich ważna jest niska cena biletu, a nie dodatkowe opłaty, których można przecież uniknąć.
Po drugie cięcie wydatków i konsekwentny marketing
Michael O’Leary stosuje także taktykę robienia szumu medialnego wokół swojej osoby, który objawia się w kontrowersyjnych wypowiedziach prezesa i nietypowych poglądach, przypomnijmy niektóre pomysły managera jak np.: wprowadzenie opłat za toaletę albo odpowiedź na żądanie władz Belgi domagających się zwrotu włożonych w linię dotacji o treści: odwalcie się…
Jak widać konsekwentna postawa w biznesie przynosi zysk. Zysk który w zeszłym roku wyniósł w Ryanairze po opodatkowaniu bagatela 569 milionów Euro. Oczywiście na sukces pracują setki specjalistów, ale niewątpliwym ojcem sukcesu jest nie kto inny jak Michael O’Leary.
*Dane o zysku Ryanaira pochodzą z artykułu: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/2029020,114877,13948889.html możecie tam znaleźć również więcej szczegółów o kosztach o obrotach przewoźnika.