Rozpoczęcie kariery „domorosłego maklera” jest stosunkowo proste i wymaga od nas jedynie założenia konta maklerskiego i zainwestowania własnego kapitału. Na początek warto założyć najprostszy i najtańszy rachunek maklerski, którego prowadzenie nic nie kosztuje. Taki rachunek możemy otworzyć w większości z polskich banków.

Po założeniu rachunku musimy wpłacić na niego określoną kwotę pieniędzy, pamiętajmy, że chociaż inwestować (w zależności od rodzaju rachunku) możemy już nawet od 100 złotych to jednak za każdą transakcję pobierana jest przez bank prowizja. Na przykłada w mBanku wynosi ona 0,39% wartości transakcji, jednak nie mniej  niż 3 złote, dlatego żeby prowizja była najmniejsza to wartość dokonywanych zleceń nie może być niższa niż 770 złotych. Oczywiście możemy wykonywać mniejsze zlecenia, ale kto chciałby dorabiać banki…

Ile potrzebuje kapitału?

Decyzja o rozpoczęciu inwestowania wiąże się z wieloma niewiadomymi. Po pierwsze nie jesteśmy w stanie realnie ocenić naszych możliwości jako graczy giełdowych, a po drugie nie posiadamy doświadczenia i dlatego nasz pierwszy rachunek powinien być raczej miejscem do nauki niż sposobem na zarobienie bajońskich sum. Rozsądek podpowiada, żeby na początek inwestować kwotę z przedziału 1000 – 5000 złotych. Sprawi to, że nasze zyski będą widoczne, a równocześnie nie grozi nam dotkliwa strata kapitału i bankructwo. Zdobywanie pierwszych doświadczeń w inwestowaniu na giełdzie musi wiązać się z pewnymi stratami, jednak nie powinniśmy się nimi zrażać, bo jak wiadomo nauka kosztuje.

Porady ekspertów

Istnieje wiele książek i artykułów opisujących tajniki inwestowania na giełdzie, nie sugerujmy się jednak tylko nimi i polegajmy również na własnym rozumie.  Pamiętajmy, że nawet najlepsza wiedza podręcznikowa nie zastąpi praktyki. Dlatego po założeniu konta maklerskiego starajmy się odwiedzać je regularnie i śledzić na bieżąco tendencje na rynku. Z czasem nauczymy się jak najlepiej postępować, żeby wzbogacić się na inwestowaniu na giełdzie. Oczywiście musimy się również uzbroić w cierpliwość, bo przecież najstarsza zasada inwestowania brzmi: długofalowe inwestycje zawsze przynoszą zyski. Indywidualna strategia inwestowania powinna zależeć tylko od nas, ponieważ to my ponosimy ryzyko inwestycyjne, a nie autorzy mądrych książek, które przeczytaliśmy.

Pomocne mogą się także okazać blogi prowadzone przez innych domorosłych graczy na giełdzie, z nich w prostej i przystępnej formie dowiemy się – jak stawiać pierwsze kroki na tym fascynującym chociaż nieco grząskim gruncie jakim jest inwestowanie na giełdzie. Przykładowym blogiem, z którego osobiście korzystam jest: http://dwamiliony.blogspot.com