Inwestujemy w przyszłość

Wszystko o finansach.

Informacje biznesowo - ekonomiczne Inwestowanie

Wątpliwości w Chinach – przyczyna spadków na giełdach świata?

Jedną z największych firm świata – i na pewno bliższą przeciętnemu Polakowi niż koncerny paliwowe i energetyczne – jest Apple, którego wyniki na giełdzie często podawane są jako pewien wzorzec i przykład trendów oraz mechanizmów. Wynika to też oczywiście z tego, że żadna inna spółka nie jest tak skapitalizowana. Fortuny gigantów naftowych są mniej dostępne dla inwestorów. Tak więc sporą popularnością wśród inwestorów, nie tylko giełdowych, cieszyła się więc ostatnio opowieść o tym, jak jeden list miał zmienić wyniki dnia. Napisał go prezes Apple – Tim Cook – do jednego z ważnych dziennikarzy finansowych, w odpowiedzi na wątpliwości dotyczące wyników Apple na rynku chińskim, uważanym obecnie za niepewny wobec mającej zwalniać gospodarki. Cook odpisał, że wyniki są lepsze niż kiedykolwiek w tym roku i firma patrzy w przyszłość z optymizmem. Wiele osób uważa, że ujawnienie treści tego e-maila przyczyniło się od odrobienia znaczących strat tego poniedziałku, który zaczął się od spadku w okolicach 10%. To, że tak wielka firma ujawniła taką informację, w taki sposób – jest dość kontrowersyjne, i zasługuje na osobną notkę. Warto jednak zwrócić uwagę, że gdy taki list ma być przykładem do inspiracji giełdy w większą wiarę, że rynek chiński nie osłabnie. Ten ogólny trend tego roku nie został jak na razie wcale odwrócony: jest na razie minusowy. Tamten poniedziałek również skończył się na minusie, trend wzrostowy potrwał jedynie chwilę.

Wall Street, Nowy Jork. Źródło: Pixabay.com.
Wall Street, Nowy Jork. Źródło: Pixabay.com.

Obawy są oparte na prostej zasadzie: Chiny to duży konsument, nie tylko iPhone’ów, ale np. surowców, czy właściwie wszelakich dóbr – to jedna z dwóch największych gospodarek świata. Spowolnienie wzrostu, i mniej dostępnych pieniędzy, oczywiście dla dużych firm będzie się wiązać ze spadkiem przychodów, a to pośrednio odbije się na każdej kieszeni. Widać to choćby w Polsce. „Czarny poniedziałek” Chin tydzień temu (spadek na Wall Street tego dnia to prawie 4%) był np. osłabiający dla cen miedzi, a więc bolesny dla KGHM i polskiej giełdy. Gdy następnego dnia bank centralny Chin obniżył stopy, giełda i w Polsce nieco odbiła się od dna.

Sprawdź również:  Zakładamy wypożyczalnię sprzętu turystycznego

Sytuacja gospodarki Chin na pewno jest warta monitorowania, chociaż dla inwestorów ważniejsze może być nie tylko to, co czeka Chiny (zdaniem prezesa Apple: kryzysu na razie nie ma, a klasa średnia ma zaliczyć ogromny wzrost liczebności w najbliższych latach). Także to, co inni o tym myślą – w tym giełda, mają wpływ na decyzję firm. Pod tym względem, możemy być pewni, że obecnie widać szykowani się na  długotrwałą bessę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.