Wiele osób z zadziwieniem usłyszało najnowsze, lipcowe wieści z rankingu magazynu „Wspólnota”, w którym ujęto jak co roku najbogatsze samorządy w Polsce. Najwyższe dochody na głowę w Polsce, wśród dużych miast, ma oczywiście Warszawa, ale kto zajął w 2014 r. drugie miejsce w Polsce? Białystok. Stolica Podlasia zanotowała dość szokujący skok, ponieważ rok temu znajdowała się na 12. miejscu spośród 18 stolic województw, tak jak zazwyczaj. Tymczasem w tym roku wyprzedziła Wrocław, Kraków i następne miasta. Wynik ten być może nie jest powtarzalny, ponieważ wiąże się m.in. ze sprzedażą Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej – miasto otrzymało ok. 300 mln zł, a nabywcą była spółka, jakże by inaczej, z bogatego Zachodu – Enea z Poznania. Ale tak czy siak, wynik zwrócił uwagę kraju na Wschód, często lekceważony i wyśmiewany. Tymczasem takie miasta jak Białystok, Rzeszów czy Olsztyn korzystają z możliwości, jakie daje im status stolic województwa oraz środki unijne. Zazwyczaj to właśnie najbiedniejsze regiony dostają największe wsparcie z Unii Europejskiej.

Polska nadal jest krajem mocno podzielonym kulturowo, czego osoby rzadziej podróżujące często nie widzą – duże miasta są podobne. Jednak różnice pomiędzy „Polską A”, czyli byłym zaborem pruskim, a zaborami pozostałymi, są często bardzo widoczne – czy to w ilości fundacji i stowarzyszeń, czy wynikach wyborów, czy infrastrukturze kolejowej, czy ilości mieszkań bez łazienki, ulubionym trunku (piwo czy wódka), i w tysiącu innych spraw. Zazwyczaj były zabór rosyjski uważa się za najbiedniejszy obszar Polski, „Polskę C”, i ogólnie nie bez podstaw, ale często nie dostrzega się ewolucji części regionu w ostatniej dekadzie.

Miastom wschodniej ściany ogólnie pomaga zjawisko urbanizacji i obecna polityka Polski oraz Unii, tak że potencjał całego regionu niejako bardziej „koncentruje się” w stolicy województwa. Mieszkania w Olsztynie (http://www.polnord.pl/inwestycje-w-sprzedazy/olsztyn/teczowy-las-etap-ii-bud-6#/////////10569//1/false/) czy Białymstoku przynoszą w ostatnich latach coraz większy przychód do miasta, z racji podatków od nieruchomości. Oznacza to, że te miasta są na linii wznoszącej, i warto śledzić ich rozwój.