W styczniu media donosiły o znaczącej ilości podwyżek dla klientów banków. Pojawiły się głosy przypisujące je rządowym planom wprowadzenia podatku bankowego, który wtedy wisiał nad finansami bankowymi niczym miecz Damoklesa, a wprowadzony został w lutym. Banki co prawda oszacowały, że poniosą w związku z tym oczywiście znaczne koszty (w przypadku największych banków i kilkaset milionów złotych), aczkolwiek czy wpłynie to na ich stabilność, trudno na razie oszacować. W dalszym ciągu banki powinny być raczej dochodowe. W roku 2015 sektor wykazał ponad 13 miliardów złotych zysku, co jednak oznacza spadek z niemal 16 mld w roku poprzednim. Czemu nastąpił on właśnie w tym roku? Innym częstym powodem podwyżek, wymienianym przez wiele banków, jest wzrost składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Literki „BFG” w ostatnim roku pojawiały się w prasie branżowej wyjątkowo często, bo chociaż Fundusz istnieje od lat 90., to w 2015 r. wysokość obowiązkowych składek wzrosła dość drastycznie (niemal dwukrotnie). Można by spytać, skąd ten wzrost składek? Jako się rzekło, banki wydają się ogólnie w dobrej kondycji, jednak wygląda na to, że głównym powodem stanu w BFG jest sytuacja SKOK-ów, w tym upadłości niektórych z nich (każda taka upadłość może oznaczać konieczność wypłacenia przez BFG nawet miliarda złotych). To pocieszenie dla klientów SKOK-ów, choć złe wieści dla osób korzystających z banków, którzy dokładają się do BFG.

Skoro znamy najpopularniejsze przyczyny, spytajmy: jakie usługi zdrożały? Dość sporo. Zdaniem rządowej komisji, na przełomie 2015/2016 „większość banków” podniosła koszty kredytów hipotecznych, konsumpcyjnych oraz różnego rodzaju kredytów dla przedsiębiorców. Chociaż wzrost marży o pół punktu procentowego może brzmieć „drobno”, w przeliczeniu na konkretne np. 20 tysięcy złotych więcej do zapłacenia na pewno przestaje robić takie wrażenie. Oprócz tego media donoszą o różnych pomniejszych opłatach, które wzrosły w jednym czy kilku bankach – a to podnosi się opłata za zwiększenie elastyczności kredytu, a to korzystanie z bankomatów pewnego typu przestaje być bezpłatne. Przynajmniej na razie, prowadzenie najczęstszych kont osobistych pozostaje w dużej mierze darmowe dla klienta, choć warto zwracać uwagę na koszty kart czy poszczególnych bankomatów. Polski rynek bankowy pozostaje jednym z najmniej skoncentrowanych w Europie, co oznacza dużą konkurencyjność. Szereg źródeł informacji pozwala sprawdzić, jak wypada np. Alior Bank na forum (tutaj), zaostrzając konkurencję między bankami i dając pewną nadzieję, że zbyt duże podwyżki cen usług nie będą się zdarzać, jeśli nie będą konieczne.