Fundusze inwestycyjne – rosnąca popularność inwestycji zagranicznych
Co kilka lat słyszymy regularnie o zmieniających się odchyłach sinusoidy: albo spada, albo rośnie udział zagranicznych funduszy inwestycyjnych wśród wszystkich, jakie wybierają klienci w Polsce – a kolejni giganci (i nie tylko) z zagranicy albo próbują wejść na polski rynek, albo się wycofują. Na pewno warto zaznaczyć na początek, że dla inwestorów nadal panuje dość trudny okres: „przeciętny Kowalski” chcący zainwestować 10 tysięcy czy kilkadziesiąt tysięcy złotych nie będzie miał łatwo znaleźć kanał, w którym będzie mógł z dużą pewnością oczekiwać znacząco większego zysku, niż na lokacie – a i lokaty są obecnie oprocentowane dość nisko, co cieszy na przykład osoby spłacające hipotekę, ale nie posiadaczy. Obecnie wiele wskazuje na to, że po okresie wzrostu w 2015 nadal utrzymuje się wysoka popularność zagranicznych funduszy. Ich udział wśród wszystkich funduszy akcji przekroczył już 30%. Jest to ponad 5 miliardów złotych rocznie – kwota spora, choć można też powiedzieć, że stanowiąca ledwie około procenta sumy, którą Polacy trzymają w bankach. W co inwestują obecnie nowe fundusze i o czym muszą pamiętać klienci chcący z nich skorzystać?
Wielu komentatorów uważa, że główną zaletą płynącą z korzystania z zagranicznych funduszy jest możliwość zdywersyfikowania swojego portfela inwestycyjnego. Przyszłość Polski – jak wielu państw… – jest dość niepewna, za to Europa Zachodnia wydaje się rejonem nieco bardziej stabilnym, i wyniki finansowe rokrocznie to potwierdzają. Na razie nie można znaleźć u nas funduszu, który inwestowałby w akcje niemieckie, częściej znajdziemy specjalizację w regionie Europy Wschodniej czy np. Turcji. W każdym wypadku, fundusze globalne często próbują innych strategii i posiadają dostęp do innych rynków akcji. Obecnie często fundusze zagraniczne są przystępne pod względem kosztów, zabezpieczonych też kursowo – na co klienci na pewno zwracają uwagę, bo ryzyko kursowe może w tym przypadku znacząco zmieniać zakres możliwych zysków… czy strat. Rynek zagranicznych funduszy jest też bardziej dynamiczny, otwarty na trendy – zwłaszcza chodzi tu o fundusze rejestrowane w Luksemburgu, często działające właściwie jako polskie, ale niemierzące się z długotrwałym procesem rejestracji w naszym kraju.