Wiele praw konsumenta sprawia, że nasze materialne inwestycje – produkty i usługi, które nabywamy – powinny być znacznie mniej ryzykowne, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Przynajmniej tak jest w teorii. W praktyce bywa z tym różnie, z paru powodów. Czasami chodzi o egzekucję prawa, czasami o konkretne przepisy, a czasami wszystko zależy od klienta – jego nieznajomość przepisów czy niechęć do aktywnego działania w sprawie kończą się czasem tak, że zakupiona rzecz ląduje po prostu na śmietniku, albo też klient „użera się” z niesatysfakcjonującą usługą. Przez ostatnie 10 lat, od czasu wejścia do Unii, pojawiło się sporo przepisów, z których niewiele osób ma odwagę korzystać. Zazwyczaj po pojawieniu się dyrektywy UE kilka lat trwa wprowadzenie jej w życie w krajowych przepisach. Weźmy choćby nową ustawę o prawach konsumenta, która została wprowadzona w roku 2014, a zmiany w największej mierze dotyczyły wprowadzenia regulacji w sklepach internetowych.

Ogółem założenie jest takie, że kiedykolwiek produkt lub usługa nie spełnia oczekiwań wynikających z opisu, mamy prawo do reklamacji. Dotyczy to np. ubrań, które łatwo się rozpadają czy sprzętu, który szybko się zepsuł, ale możliwa jest też np. reklamacja rozmów telefonicznych (sprawdź), jeśli kwestia jakości obsługi czy też naliczania opłat wzbudzała wątpliwości. Często wątpliwości budzą też choćby kredyty czy też wycieczki (np. czas ich trwania, jakość zakwaterowania). Przepisy określają też, jak szybko powinna zostać udzielona odpowiedź na reklamację i polecają, by w razie jej uznania bezzwłocznie wynagrodzić straty. Termin jest dość długi – 2 lata od transakcji i 2 miesiące od momentu stwierdzenia wady. Ignorowanie tego prawa może w wielu przypadkach okazać się wręcz marnowaniem pieniędzy, gdy poświęcając małą chwilę mogliśmy zaoszczędzić zauważalną kwotę.

Jak konkretnie zgłaszać reklamację? Musimy złożyć ją u sprzedawcy lub u gwaranta (jeśli dotyczy to produktu na gwarancji). Różnego rodzaju firmy będą prezentowały inną reakcję na takie zachowanie klienta – niektóre dla bezpieczeństwa mogą być bardzo ugodowe, inne zaś mogą nawet odmówić obsługi. W takim wypadku warto pamiętać, że dla pewności zawsze lepiej będzie mieć dowody zarówno wady produktu/usługi, jak i naszej działalności w tej kwestii na papierze – kopie, zdjęcia czy dokumenty.