Przyzwyczailiśmy się już, że większość produktów w naszych sklepach pochodzi od tych samych kilku firm, które posiadają marki różnorakiego rodzaju. Najlepiej widać to na przykładzie dóbr szybkozbywalnych. I tak np. możemy pójść do kilku sieciowych tanich restauracji, kupić kilka różnych napojów gazowanych i kilka paczek chipsów, ale za każdym razem korzystać z majątku tej samej korporacji. Podobnie większość produktów higienicznych, jakie znajdziemy w sklepach, to przedstawiciele łącznie kilku firm. Tak więc być może nie dziwi, że podobne tendencje obserwujemy na rynku bankowości czy telefonii komórkowej. W końcu są to usługi masowe, które przy większej skali stają się dużo bardziej opłacalne dla firmy, przez co wielcy gracze mogą rywalizować obniżając ceny, ale poprzez zasięg milionów użytkowników nadal wychodząc na plus. Jednak jeszcze kilka lat temu nie było zwyczajem, żeby te dwa rodzaje usług się łączyły, i jedna firma oferowała zarówno doładowania i abonamenty do telefonów, jak i konto bankowe. Tymczasem teraz już prawie każdy duży operator ma nie tylko ofertę telefoniczną, czy też często jakiegoś rodzaju ofertę telewizji i internetu, ale także powiązany bank, który oczywiście kusi możliwością pewnych promocji, jeśli postanowimy założyć w nim konto i kartę płatniczą.

Polscy operatorzy komórkowi korzystają z infrastruktury już istniejącego banku, czy to będzie firma tego samego właściciela, czy jedynie „zaprzyjaźniona”. Wiadomo, jaką mają zaletę i przewagę nad „tradycyjnymi” bankami – dużą bazę klientów, w końcu prawie każdy ma komórkę, i to w większości w jednej z kilku dużych sieci. To daje operatorom nadzieję na dotarcie do sporej grupy klientów.

Jest też dobrą okazją, by dać samym klientom powód do zmiany operatora, albo nowym użytkownikom do wyboru właśnie tej oferty. Zawsze bowiem w parze z uruchomieniem usług bankowych przez telefonię idą pewne promocje. Ich wachlarz nieco się zmienia, ale widać kilka prawidłowości. Jedną jest oczywiście możliwość promocji na doładowania czy niższy abonament dla klientów banku. Ponieważ prowadzenie podstawowych kont jest właściwie bezpłatne, taka osoba ma konkretny powód do zmiany – obniżki albo na koszt faktur, albo doładowania telefonów (https://doladowania.orange.pl/). Przynajmniej w pewnym zakresie czasu. Innym rodzajem częstej obecnie w Polsce promocji jest możliwość zwrotu pewnej kwoty za zakupy kartą danego banku (czasami dotyczy to tylko transakcji zbliżeniowych – warto się upewnić). Tutaj jest to bardziej nagroda za „wierność” danemu bankowi.

Jak na razie banki operatorów komórkowych zyskują klientów, chociaż daleko im do zdominowania rynku. Czy tak się stanie w przyszłości, dopiero się przekonamy.