W marcu Ministerstwo Rozwoju podzieliło się kluczowymi danymi z raportu opracowanego przez ośrodek Polityka Insight, a skupionego na zmierzeniu wpływu inwestycji zagranicznych na gospodarkę III RP. Podstawowa liczba może robić wrażenie: w ciągu ostatnich 25 lat (liczonych pod koniec 2015 roku), suma inwestycji zagranicznych miała wynieść ponad 712 miliardów złotych. Komunikat mówi też, że średnio rocznie wpływ wynosił 26 mld zł. Cała ta suma to 39,6% krajowego PKB. Oszacowano, że w skali roku PKB Polski jest dzięki tym wpływom wyższe o ponad 15%, niż byłoby bez tych pieniędzy. Jak bardziej obrazowo przedstawił to jeden z twórców raportu, Adam Czerniak, podczas jego prezentacji – niższe o taki ułamek PKB oznaczałoby, że Polska stoi pod względem wskaźnika per capita na poziomie Kazachstanu. Można jednak zauważyć, że oczywiście powstałe w 1991 roku państwo nie jest obecnie tak daleko od Polski pod tym względem. Inwestycje, jak sama nazwa wskazuje, mają na celu długofalowy zysk – według raportu, z jednej złotówki przeznaczonej na ten cel powstał przychód w wysokości 1,15 zł.

Międzynarodowe firmy w Polsce dużo zarabiają, a co za tym idzie odprowadzają sporo pieniędzy w podatkach – składając się na jedną trzecią przychodów z CIT dla kraju. Raport zwraca uwagę na szereg wskaźników sugerujących wpływ zagranicznych inwestycji na życie przeciętnego Polaka. Określone kwoty mają oznaczać w praktyce wzrost zatrudnienia o 8,5%, płac o niemal 9%, a ponadto mniejsze o 5% nierówności dochodowe. Wysokość ponownych inwestycji firm w Polsce wyniosła w 2015 r. ponad 30 mld zł, co jest kwotą wyższą, niż wypłacone przez dane firmy w tym roku dywidenda. Oprócz rąk do pracy, inwestycje wymagają np. zakupu surowców, ogólnie pod wieloma względami stymulując popyt i wartość dodaną polskich firm.

Jak już była okazja wspomnieć na blogu, największe inwestycje zagraniczne w Polsce dotyczą przemysłu – na przykład poprzez powstające fabryki samochodowe. Ogółem przemysł odpowiada za ok. jedną trzecią całej kwoty. Inne znaczące sektory to finanse oraz handel. Od czasu transformacji ustrojowej inwestycje zagraniczne ciągle rosną – największy ich wzrost miał miejsce zwłaszcza w połowie lat 90. oraz po wejściu do Unii Europejskiej. Krajem, z którego wpływa w ten sposób zdecydowanie najwięcej pieniędzy, są Niemcy – z których pochodzi ponad 19% całkowitej wartości inwestycji. Po nieco ponad 10% tortu to kapitał pochodzący z USA oraz Francji. Ponad 5% z kolei – z Wielkiej Brytanii, Włoch i łącznie rozpatrywanej Skandynawii.