Niejednemu z nas zdarzyło się wyjść do warzywniaka bez portfela. O ile na wsi to nie problem, bo wciąż można poprosić o pięć kajzerek i oranżadę “na krechę” (w końcu za ladą stoi sąsiadka, w razie czego wie, gdzie nas szukać), o tyle w mieście niewiele zdziałamy. Chyba, że mamy ze sobą komórkę (o dziwo, większość z nas lepiej pamięta o telefonie, niż dokumentach i pieniądzach), która teraz może zastąpić kartę płatniczą.
W marcu tego roku, największy polski bank, PKO BP, uruchomił usługę IKO, umożliwiającą między innymi dokonywanie płatności telefonem w sklepach stacjonarnych i wypłatę gotówki z bankomatów bez użycia karty.
Żeby móc korzystać z płatności mobilnych, najpierw trzeba zainstalować w telefonie aplikację IKO. Kiedy już zrobimy zakupy i sprzedawca poda sumę do zapłaty, mówimy, że chcemy dokonać płatności mobilnej, czyli po prostu zapłacić telefonem. Proces trwa tylko chwilę i wygląda prawie tak samo, jak podczas płacenia kartą: na terminalu wprowadzamy kod IKO, odczytany z głównego ekranu aplikacji po zalogowaniu się do niej kodem PIN, po czym zatwierdzamy transakcję w telefonie i gotowe, zakupy zrobione.
Jeśli chcemy wypłacić pieniądze, musimy na ekranie bankomatu wybrać opcję “wypłata IKO”, a na klawiaturze wprowadzić kod IKO, który aplikacja poda nam po zalogowaniu. Następnie potwierdzamy transakcję i możemy odebrać gotówkę.
Usługa IKO umożliwia oprócz tego ekspresowe przelewy na wybrany numer telefonu, bez konieczności podawania długiego numeru konta. Proces, podobnie jak opisane powyżej, jest bardzo prosty: logujemy się do aplikacji kodem PIN, z menu na głównym ekranie wybieramy opcję “przelewy”, wypełniamy krótki formularz i zatwierdzamy przelew. Odbiorca otrzymuje pieniądze natychmiast po potwierdzeniu przez nas transakcji.
Płatności mobilne rozwijają się błyskawicznie, co nie powinno nikogo dziwić, bo są wygodne, szybkie i uniwersalne – oferują wiele rozwiązań w jednym urządzeniu.