Nadchodzi zima, a więc tradycyjny okres dopinania budżetów i, często, sporych zakupów. Nie tylko świątecznych. Wraz ze zmianą roku, samochody tradycyjnie przestają być aż tak „nowe”, jak były do tej pory. Obecnie rocznik 2015 to nówka. Jednak od 1 stycznia, „rocznik 2015” będzie już oznaczał auta „sprzed roku”. Cóż więc nas czeka? Oczywiście wyprzedaż rocznika 2015. Niektórzy już czekają, a producenci dają możliwość zapisania się na newsletter, by nie przegapić informacji o rozpoczęciu wyprzedaży jak Skoda. Obecnie, pod koniec roku, można być pewnym, że producenci mają pewien zapas aut, aczkolwiek wraz z obniżką, spodziewamy się, że zaczną znikać. Czy warto w to wchodzić?

Na pewno z perspektywy czasu można uznać, że chociaż auto 2016 będzie droższe, to w sensie posiadania jesteśmy „do przodu”. W końcu za jakiś czas, gdy zmienimy samochód znów, ta jedna cyfra w roczniku odbierze mu nieco wartości. Jednak nie powinniśmy zapominać, że również zapłacimy za niego mniej – nie tylko w porównaniu do rocznika 2016, ale także w porównaniu do tego, co kosztował poprzedni na początku roku. Tak więc ostatecznie, nie ma co traktować zakupu z wyprzedaży samochodów jako słabszej inwestycji. Pamiętajmy, że kupno w salonie daje też wiele możliwości. Sami mamy wpływ na to, w jakim auto będzie stanie – możemy zdecydować, jaką wykupić gwarancję, albo jeśli uważamy się za osoby staranne, możemy wziąć niewielką gwarancję i chuchać i dmuchać. Możemy dobrać pewne elementy, kolor. Wreszcie, czasem w ramach wyprzedaży nie tylko znacznie spada cena danego auta – ale także pewnych dodatkowych elementów wyposażenia, które nie tylko się nam przydadzą, ale i wpłyną dodatnio na wartość auta w dłuższej perspektywie. Również ceny ubezpieczenia mogą okazać się korzystniejsze. Obniżka może być więc większa, niż się wydaje.

Jak to wszystko wpływa na rynek samochodów używanych? Zazwyczaj możemy spodziewać się niższych cen tego samego auta, wywołanych właśnie spadkiem ceny „nówek” i postarzeniem auta o rok. Okres na takie zakupy to styczeń, luty, marzec… W tym wypadku warto pamiętać, że do ceny auta powinniśmy zapewne doliczyć kilka podstawowych profesjonalnych testów, które powiedzą nam, w jakim stanie jest auto. Pomyłka w przypadku nowego auta na gwarancji nie jest specjalnie kosztowna dla samego klienta – z „używkami” jest już inaczej, i pozornie dobry zakup może okazać się w praktyce znacznie droższy, niż sama cena auta.