Świeżo upieczeni studenci, którzy nareszcie wyfrunęli z rodzinnego gniazda i chcą mieć poczucie – choćby niewielkiej – niezależności, ochoczo ruszają do banków, żeby założyć własne konto (mama nadal może przelewać kieszonkowe co miesiąc, ale nie musi wiedzieć, na co pociecha je wydaje).

Koszty użytkowania kont studenckich, takie jak opłaty za przelewy, kartę płatniczą, wypłaty z bankomatów należących do innych banków albo za granicą, są zazwyczaj dość niskie. A najpopularniejsze w tej chwili konto dla studentów i młodzieży – izzyKonto w mBanku – jest całkowicie darmowe: bank nie pobiera opłat za prowadzenie konta, za przelewy, ani za używanie karty bankomatowej. I nie jest to – jak w przypadku większości innych kont, czy to studenckich, czy normalnych – uzależnione od regularnych wpłat. Nawet, jeśli przez dłuższy czas na konto nie wpłynie żadna kwota, warunki użytkowania nie zmieniają się. Dla osób uczących się, które zwykle nie mają stałych dochodów, jest to dosyć ważne.

Dodatkową zaletą posiadania izzyKonta i karty płatniczej MasterCard izzyKarta są rabaty, jakie możemy uzyskać przy płatnościach bezgotówkowych. Zniżki w wysokości od 5 do 55% oferuje aż 2000 sklepów i punktów usługowych, na przykład Levi’s, Yves Rocher czy Batycki.

izzyKonto w mBanku mogą założyć nie tylko studenci, ale i uczniowie, którzy skończyli 13 lat – ale wtedy wymagana jest zgoda jednego z rodziców lub opiekunów.